Tokaji Aszú 5 Puttonyos – wino, które przeżyło winiarnię

Wśród miłośników słodkich win tokajskich, ale przede wszystkim wśród samych winiarzy od prawie trzech dekad toczy się regionalny spór pomiędzy tradycjonalistami, a zwolennikami modernistycznego stylu win aszú. Jakże odmienny, nowy styl pełen świeżości, owocowości, klarowności oraz smaku wyparł w bardzo dużej mierze kilkusetletnią historię wytwarzania win w Tokaju. Tak, jak te tworzone w nowej stylistyce, tak i te stare posiadają kilka wspólnych cech. Powstają z tych samych odmian winogron, w granicach tego samego regionu, są namaszczone szlachetną pleśnią oraz są słodkie. Pozostałe cechy stają się z goła odmienne. Jednakże nie rozpisując się nadto, który styl posiada jakie cechy i jakie są różnice, osobiście skłaniam się do tradycji, która ukazuje w pewien sposób winiarską historię tego wspaniałego regionu. Nie gardzę również modernistycznym stylem lecz butelki te w dużej mierze dojrzewają w piwnicy i czekają na swój odległy czas.




Dziś zajrzałem w przepastne czeluści swojej piwnicy by sięgnąć po butelkę Tokaji Aszú 5 Puttonyos 2002 z tokajskiej winiarni Ősz-Hegyi Szőlőbirtok. Ponieważ wino pozyskałem jakiś czas temu z wtórnego rynku węgierskiego, osobiście nie znałem tej winiarni. I nie mogłem jej znać, ponieważ swoje biznesowe podwoje zamknęła jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku. Internet wskazywał tylko archiwalne aukcje kilku pozycji, a o samej winiarni nie było nawet słowa. Jedyne informacje jakie udało mi się pozyskać to takie, iż winiarnia znajdowała się w ówczesnych czasach w Mád. Tyle o winiarni i jej parcelach, a co o samym winie?


Ősz-Hegyi Szőlőbirtok Tokaji Aszú 5 Puttonyos 2002
Wino, które przeżyło swoją winiarnię już na pierwszy „rzut oka” wskazuje swój styl. Począwszy od dość tradycyjnej w charakterze etykiety, poprzez barwę, można wnioskować, iż wino powstało w tradycyjnym stylu. Oczywiście barwa nie jest do końca wyznacznikiem stylu. Dwudziestojednoletnie wino przechowywane w nieodpowiednich warunkach może przybrać barwę mocnej herbaty, ale należy również pamiętać, iż długość dojrzewania w beczce ma również znaczący wpływ na kolor wina. Do tego dochodzi również rocznik, a mowa tu o 2002 roku, kiedy to pokomunistyczne, modernistyczne odrodzenie jeszcze raczkowało. Nie mniej jednak, z góry wydawało się, iż aszú zrobione będzie w tradycyjnej stylistyce.

Na pierwszy „rzut oka” widać, iż wino przez długi okres przechowywane było w pozycji leżącej, jednak górna cześć korka swoją objętością skurczyła się, co może wskazywać, iż butelka przechowywana była w dość suchym miejscu, raczej nie w chłodnej, wilgotnej piwnicy. Niemniej jednak korek przeżył i nie dał zbyt dużego dostępu powietrza. Wino w swojej barwie utożsamia swój wiek (być może za sprawą niewłaściwego przechowywania), ale również w dużej mierze za sprawą dość długiego leżakowania w beczce. Należy tu wspomnieć, iż tradycjonaliści bardzo często kierowali się zasadą: 1 Puttonyos = 1 rok w beczce, a ci ortodoksyjni dokładali jeszcze 2 lata. Nie mniej jednak w winie czuć jest tą beczkę. Wino emanuje bujnymi aromatami miodu, kandyzowanych egzotycznych owoców przeplatanych nutami botrytisu, czekolady, wanilii z dodatkiem delikatnych ziół i przypraw. Słodki smak pobudza podniebienie miodem, karmelem, suszonymi owocami, orzechami, wędzoną śliwką oraz czekoladą. Do tego odnajdujemy jeszcze korzenne smaki, które przykrywają słodycz. Nie ma tutaj zabójczej słodyczy, natomiast ta wyczuwalna wraz z dość wysoką kwasowością i delikatną pikantnością na finiszu, tworzy niesamowitą głębię smaku, dając niezapomniana wrażenia smakowe.

Chciałoby się pić takie wina każdego dnia!